Przed Wami kilkadziesiąt klatek z zapowiadanego wcześniej ślubu polsko - włoskiego Gabrielli i Dionisio. Krótko mówiąc - ślub bajkowy. Najpierw przygotowania w domu rodzinnym Gabi, potem szybka wizyta u Pana Młodego w hotelu. Potem znowu do Gabi i przyjazd do kościoła. Tradycyjnie Młoda Para zobaczyła się pierwszy raz w ślubnych strojach dopiero przed ołtarzem. Gabriellę poprowadził jej tata. Dionisio był zachwycony - Gabi wyglądała jak księżniczka. Po ceremonii uciekliśmy na szybki plenerek z limuzyną w roli głównej. W tym czasie goście udali się do ogrodu na party. Po przyjeździe Młodej Pary zaczęło się wesele - życzenia, toasty, tańce, mały włoski popis wokalny gości, a wieczorem grill, oczywiście włoskim zwyczajem - pyszny tort i wzniesienie przez nowożeńców toastu, potem Dionisio próbował sił w zdejmowaniu podwiązki zębami:) Parę dni później spotkaliśmy się na plenerze. Biorąc pod uwagę zawód Pana Młodego, nie mogłam sobie odmówić nawiązania do niego podczas zdjęć. Zobaczcie sami...
Śliczne te w plenerze :)
OdpowiedzUsuń