Dziś pokażę Wam małą relację ze ślubu Gohy i Andrzeja, na który pojechałam aż pod Zamość:) Było świetnie: piękny ślub i rewelacyjna zabawa. Muszę przyznać, że już dawno nie jadłam tak przepysznego rosołu i nie bawiłam się aż tak dobrze fotografując. Z drugiej strony, mam już troszkę ślubów na koncie;-), a jednak stresik był nieprawdopodobny - prawdą jest, że najciężej fotografuje się dla przyjaciół:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz