wtorek, 16 lutego 2010

Egipt cz.II - górska wioska

Dzisiaj zapraszam Was w małą podróż do Egiptu. W styczniu udało mi się uciec od zimy, mrozów i troszkę odetchnąć. Pierwszy raz odwiedziłam ten kraj. Powiem szczerze, że po wysłuchaniu recenzji znajomych o przereklamowaniu piramid, naciągaczach, niezmiernym ukropie i konieczności przebywania jedynie w hotelu, ze względu na pustkę, niebezpieczeństwo i wszechobecny brud - jakoś zawsze omijałam to miejsce. W tym roku postanowiłam przekonać się na własnej skórze... i cieszę się niezmiernie. Wystarczy tylko chcieć wymknąć się z hotelu i patrzeć, podglądać i chłonąć ludzi, ich codzienność, ich samych!.. a to kocham najbardziej, samo doświadczenie jest dla mnie bezcenne!
Poniżej kilka fotek pokazujących życie w tym kraju od troszkę innej strony, którą znamy siedząc w klimatyzowanym pokoju hotelowym, czy relaksując się na basenie z drinkiem w ręce. To jedna z wielu maleńkich wiosek w górach.. 7 rodzin, mieszkających w lepiankach, utrzymujących się jedynie z napiwków turystów, którzy czasem tam trafią:) Niewyobrażalne, że tu dziewczynki osiągają dojrzałość w wieku 14 lat, a macierzyństwo rozpatrywane jest w kwestiach opłacalności oraz dodatkowych rąk do pracy i pomocy dorosłym.
Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

1 komentarz: